Bubbles jedzie swoim gokartem po parkingu, spotyka Ricky`ego i mówi:
-Kurde Ricky wiesz jaki dzisiaj dzieñ?
-No nie wiem.. ¶roda ? czwartek?.. nie wiem, pije ca³y tydzieñ, mam to w dupie
-Dzisiaj jest Pi±tek Trzynastego!
Offline
Handlarz Spirytusem
Ricki mówi:
- kurde faja 13 pi±tek?! Nie wychodzê dzisiaj z baraku bo znów w pierdlu wyl±duje...
- Ja bardziej od pi±tku 13 nie lobiê tylko wiochmenów i srask³acza!
- Lecimy do Juliana! (Obraz lekko siê ¶ciemnia i s³ychaæ ponura muzyczkê...)
Offline
Bubbles do Juliana:
B:-Julian kurde musimy dzisiaj uwa¿aæ z wszystkimi przekrêtami
J:-Nie martwcie siê ch³opaki dzisiaj wymy¶li³em plan który nie mo¿e siê nie udaæ
R:-Taa ju¿ to widze.. jak wiêkszo¶æ Twoich planów po których l±dujemy w pierdlu..
Offline
Handlarz Spirytusem
J: Ricki co ustalili¶my??
R:¯e nie ¶piê na twoim podje¼dzie??
J:Nie...¯e Julian my¶li ja¶niej ni¿ Ricki...
B:Ja pierdole nie wychodzê z szopy... nie dzi¶...
Offline
Sytuacja dzieje sie przed szop± Bubbles`a
J:Bubbles chod¼ z nami, zarobimy kupe kasy
B:No nie wiem ch³opaki.. mam z³e przeczucie
R:Wsiadaj Bubbles nie pierdol, mam dobry stuff od chiñczyków, zapalisz to Ci przejdzie..
Offline
Handlarz Spirytusem
B:Zapalmy zio³o po haszu z puszki mnie w gardle drapie
R:Niewa¿ne co wa¿ne ¿eby sponiewiera³o
J:Ch³opaki skupcie siê, wsiadajcie
Offline
Ch³opaki doje¿d¿aj± pod lotnisko samochodem totalnie wype³niony dymem, wysiadaj± i Julian otwiera baga¿nik:
J: Dobra.. plan jest taki.. przebieracie sie w te gajery i udajemy przedstawicieli handlowych którzy reklamuj± swoj± firme od zak³adania drzwi i okien, namawiamy ludzi na wymiane takich drzwi czy okien, bierzemy zaliczke, wystawiamy lewe faktury i jak nazbieramy troche osób to znikamy.
B: Kurde Julian nawet niez³y plan, boje sie tylko ¿e kto¶ nas rozszyfruje i wyl±dujemy w pierdlu.
R: Spoko Bubbles, policje owijam wokó³ palca to i zwyk³ych frajerów owine...
Offline
Handlarz Spirytusem
B:Kurde ch³opaki to j-roc!
J-Roc: Jooo³³³ ziomale co tu porabiacie? Kolejna akcja na lotnisku jak za starych dobrych czasów?
J: Stary zamknij siê bo wszyscy siê na nas gapi±!
J-R: Ok ok sklejam akcje nie spinaj siê gorylu...
Offline
R:Widzicie tamtego go¶cia z bia³± reklamówk± ? Mo¿e z nim spróbujemy .
J:Dobra ja bêdê gada³, bubbles potrzymaj drinka i poczekaj tu na nas tylko nigdzie siê nie oddalaj!
B:yuhyuh czemu ja ch³opaki nie zostawiajcie mnie tu samego ;o !
J: Bubbles poczekaj tu masz troche mojego zio³a przypal sobie i czekaj na nas zaraz wracamy .
Offline
Ricky: Dobra, Bubbels zostanê z tob± Julian pójdzie sam tylko ju¿ nie p³acz
"Chwilê po¼niej"
Julian: Przepraszam, proszê pana, przepraszam proszê siê na chwilkê zatrzymaæ, mam problem, znaczy siê chcia³em panu przedstawiæ bardzo ciekaw± propozycjê.
Przypadkowy przechodzieñ(odwraca siê): Co? O w mordê to ty Julian? Czego ode mnie chcesz? Wypieprzaj z tymi swoimi ofertami, spieszê siê na spotkanie o prace w restaruracji u Grubego Johna.
Julian: Sorry Sam pomyli³em ciebie z kim¶ innym
Sam Lasco: Nie wciskaj mi kitu, daj mi ju¿ spokój, bo znowu przez was wszystko siê spierdoli.
Julian (wraca do ekipy): Jest ryfa, to by³ Sam
Bubbels: Ten Jaskiniowiec, zawsze siê skurwiel krêci tam gdzie my.
Julian: Gdzie Ricky?
Bubbels: Wys³a³em go do kibla, bo ju¿ prawie zacz± sikaæ na doniczkê z palm±.
"S£YCHAÆ STRZA£Y"
Bubbels: O w dupe, strza³y w kiblu, To pewnie RICKY!
Julian: No nie ...
"Ch³opaki biegn± zobaczyæ co siê dzieje w ³azience"
Julian: Ricky co ty ¿e¶ narobi³? Zaraz przyjad± gliny
Bubbels: Ch³opaki musimy spieprzaæ st±d w podskokach ¶winskim truchtem
Ricky: By³em siê wylaæ kurde faja a tu naglê wbija Sam Losco, tak siê zdziwi³em ¿e przesta³em kontrolowaæ wacka i go niechcacy oszcza³em, kole¶ wkurwi³ siê mocno, nie wiem o co mu chodzi, wyj± gnata i zacz± wymachiwaæ mi nad g³ow± krzycz±c te swoje pojebane jaskiniowe teksty.
Julian: No i co zrobi³e¶?
Ricky: Kurde faja, powiedzia³em mu ¿eby wali³ sie na cyce bo oszcza³em go niechcacy, ¿ebym zrobi³ to specjalnie to bym rozumia³ jego bulwers, ale to by³ przypadek. A ten zjeb zacz± jeszcze g³o¶niej krzyczeæ, wieæ nie wytrzyma³em i wyj±³em pistolet, zacze³em strzelaæ, Sam siê przestraszy³, chyba nala³em mu do spustu dlatego jego broñ siê zacie³a, Sam spanikowa³ i zacz± spieprzaæ w podskokach, a ¿e pod³oga by³ zajebiscie mokra to siê wyjeba³ o umywalkê i wylodowa³ prosto mord± w kiblu, wyja³em go ¿eby siê nie utopi³, niech siê cieszy Flinston ¿e go nie postrzeli³em tak mnie wkurwi³, to zajeba³em mu paczkê szlugów z kieszeni i kilka dolców na piwo.
Bubbels: No to znowu jebany Sam przez nas straci pracê
Ricky: Sam siê wpieprza nie tam gdzie trzeba móg³ nie wci±gaæ 15 hot-dogów na raz to by nie musia³ goniæ do kibla jak szaleniec.
Julian: Ch³opaki niechce was martwiæ ale gliny ju¿ tu s±, nie róbcie nic g³upiego.
Bubbels: O w dupe, to Dzord¿ Green
Ricky: Eee to zajebiscie, Julian nie pêkaj zaraz wci¶niemy temu durniowy jaki¶ kit.
Ostatnio edytowany przez sam_losco (2012-12-10 15:56:41)
Offline